Skip to main content

Safari – Tanzania – Poradnik – Informacje praktyczne

Na koniec podróży mam dla was jeszcze poradnik, a nuż się komuś przyda.

Safari -organizacja safari w Tanzanii jest niestety sporo droższa niż w Kenii. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że droższe są wstępy do parków. A droższe wstępy wynikają ponoć z faktu, że jest tam więcej zwierzyny. Osobiście nie mam porównania z Kenią, ale wiele osób, które oglądały nasze zdjęcia i które były w Kenii stwierdziły, że faktycznie więcej widzieliśmy niż oni. Zanim wybraliśmy biuro, które zorganizowało nasze safari, wysłaliśmy wiele ofert z zapytaniem o ceny i warunki. Tembo-Tamu wydało się nam najbardziej przyjazne i korzystne cenowo ( do tego było rekomendowanie na forum GoldenLine). Może kontakt z Sandrą do najszybszych nie należy, ale jej niewielkie biuro możemy z ręką na sercu polecić. Zdarzyły się małe wpadki, ale nie były na tyle istotne, żeby miały wpływ na nasze wrażenie z safari. Pisząc o wpadkach mam na myśli np. brak ładowarki samochodowej do baterii do apratu, która wg jej zapewnień powinna być na wyposażeniu samochodu,  nie przelane pieniądze na czas kierowcy w związku z czym w pewnym momencie nie mógł zapłacić za park i musieliśmy zapłacić z naszej karty ( pieniądze oczywiście dostaliśmy z powrotem, ale wole nie myśleć co by było gdyśmy tej karty przy sobie nie mieli). Poza tym wszystko w najlepszym porządku. Kucharz troszczył się o nasze brzuszki jak tylko mógł, a Armani robił wszystko, żebyśmy wspominali to safari do końca życia 🙂

Safari-napiwki – warto wiedzieć, że do kosztu safari dolicza się napiwki dla kucharza i kierowcy. Wspominam o tym, bo to całkiem spore kwoty są. Z reguły napiwki są dobrowolne, ale często określane są przedziały w jakich te napiwki powinny być uiszczane. Oczywiście pamiętamy o tym, że jeśli nie jesteśmy zadowoleni z obsługi to wcale nie musimy się do tych stawek podporządkowywać. Warto jednak wiedzieć, że oni tak naprawdę żyją z tych naszych napiwków, bo za 5 dniowe safari dostają tak niewielką kwotę, że wystarcza im zaledwie na kilka dni życia. Dla kierowcy napiwki to średnio 25$-30$ na dzień, dla kucharza 10$-15$ do podziału na ilość osób w samochodzie. W naszym przypadku dzieliliśmy wszystko na 4 osoby.

Co ze sobą zabrać – przede wszystkim trzeba pamiętać, że na safari można się spakować jedynie w miękką torbę lub plecak. My pojechaliśmy standardowo z walizkami, ale do jednej walizki zabrałam plecak, tak, żeby zabrać do niego najpotrzebniejsze rzeczy na safari. Z tyłu samochodu nie ma za dużo miejsca, stąd ten wymóg miękkich plecaków. Przede wszystkim należy zabrać ze sobą ciepłe rzeczy, bo w kraterze było zaledwie 5 stopni. Gruby polar, lub nawet polarowa kurtka obowiązkowa. Jakieś wygodne spodnie do spanka, getry lub dres. Zakryte ale w miarę oddychające buty. Można zabrać coś przeciwdeszczowego, my co prawda na deszcz nie trafiliśmy, ale nigdy nic nie wiadomo. Długie przewiewne spodnie i bluzki z długimi rękawami najlepiej, bo to jedyna ochrona przed muchami, które gryzą dość mocno. Oczywiście krótkie rękawy i spodenki można też zabrać, ale dobrze mieć zawsze w pogotowiu coś z długim rękawem. Szczególnie rankiem może się przydarzać. Skarpety i jakieś chustki, bo kurzu tam nie brakuje. Poza tym podstawowe środki czystości, a w szczególności chusteczki oczyszczające (nawet ze dwie paczki). Latarkę najlepiej taką zakładaną na głowę, bo w nocy w namiocie ciemno i jak chcemy coś robić, to mamy obie ręce wolne. Deet przeciwko komarom, najlepiej o stężeniu 50% lub więcej. Lekarstwa jeśli jakieś zażywamy, środki przeciwbólowe, krem z filrem. Dobrze zabrać ze sobą coś do przegryzienia, jakieś pożywne batony, ciastka ( oczywiście bez czekolady), orzechy niesolone, cukierki. Czasami spędza się w samochodzie wiele godzin i zanim dojedzie się do obozu to trochę zejdzie, a tak to mamy coś do przegryzienia. Ja zabrałam ze sobą też (uwaga nie śmiać się 🙂 zgrzewkę mini coca-coli 🙂 cola zabija bakterie, których pewno w jedzeniu nie brakuje. Pomyślicie, że bez sensu brać, przecież po pierwszych kilku godzinach będzie ciepła, tak, ale w nocy temperatura spada i rano cole mamy jak z lodówki 🙂

Sprzęt foto na Safari – to taka dodatkowa informacja dla zapalonych fotografów 🙂 Kiedy przygotowywaliśmy się do wyjazdu zastanawialiśmy się poważnie nad wypożyczeniem obiektywu z mocnym zoomem, ale jakoś tak rozmawialiśmy z kilkoma osobami, które już tam były i stwierdziły, że lepszego obiektywu niż mamy nie potrzebujemy bo te zwierzęta są tak blisko, że nawet najzwyklejszy aparat wystarczy. Nasz obiektyw to Canon 70-200 f. 2,8. No cóż, niestety osoby które tych rad udzielały nie mają z fotografią zbyt wile wspólnego, ale koniec końców stwierdziliśmy, że zabierzemy dodatkowo extender x2 i powinno być git. Powiem tak, może i te zwierzątka czasami i są na wyciągniecie ręki, ale co nam po zdjęciu bez ładnej głębi. Żeby zrobić fajną fotkę lampartowi, który wyleguje się na drzewie trzeba mieć naprawdę dobry sprzęt. One sobie nie siedzą w odległości 10 metrów. A takie widoczki są właśnie najpiękniejsze i często nasze 200 x2 nie wystarczało. Tak więc jeśli, ktoś ma tylko taką możliwość polecam zabrać ze sobą coś lepszego 🙂

Kiedy jechać- większość przewodników turystycznych zaleca podróżowanie na safari w czasie pory suchej, która trwa od stycznia do marca i od czerwca do października. Ale planując podróż warto wziąć pod uwagę także okresy naturalnej migracji zwierząt. Nam nie do końca udało się w ten termin wstrzelić, ale to chyba dlatego, że ciężko znaleźć tak naprawdę dokładne informacje o migracji zwierząt. Powód jest prosty. Zwierzyna migruje w poszukiwaniu wody, a pora deszczowa może trwać czasami krócej, czasami dłużej. W momencie kiedy trwa pora deszczowa w Tanzanii zamieszkują one tereny Serengeti, a kiedy woda zaczyna się kończyć łączą się w stada i przemierzają tysiące kilometrów w kierunku gdzie tą wodę znajdą. Skąd one wiedzą, gdzie właśnie pada deszcz tego nie wie nikt, ale ważne że nigdy się nie mylą przy wyborze miejsca docelowego 🙂 Najczęstszym punktem docelowym jest Jezioro Wiktorii, lub rzeka Mara, ale to nie są jedyne z punktów. Antylopy gnu migrują najczęściej z zebrami. Chyba czują się bezpiecznie w swoim towarzystwie. My byliśmy w październiku i szczerze mówiąc liczyliśmy na to, że załapiemy się na powrót gnu, który zwykle przypada na wrzesień początek października. Niestety w 2013r. zwierzyna wyjątkowo wcześnie opuściła Masai Mare, co było dla wszystkich dużym zaskoczeniem. Stąd właśnie te duże grupy zebr, które widzieliśmy. Były to stada po emigracyjne. Czyli tak naprawdę troszkę szczęścia jednak mieliśmy. Poza tym październik do idealna pora na Zanzibar, piękne słonko, ale bez uciążliwych upałów i przede wszystkim bez tabunów turystów 🙂

Mam nadzieję, że zawarłam tutaj najważniejsze rzeczy, w razie, gdyby zabrakło wam jakichkolwiek informacji, piszcie, uzupełnię poradnik 🙂 A teraz zapraszam na krótki filmik ze zdjęciami z safari 🙂 I tym też akcentem kończymy naszą przygodę z Tanzanią i Zanzibarem 🙂 Czas na planowanie kolejnej podróży 🙂

Safari, Safari Poradnik, Safari Tanzania, wakacje tanzania, wakacje zanzibar

Reacties (31)

Laat een antwoord achter aan Joanna Słowik Reactie annuleren

Je e-mailadres wordt niet gepubliceerd. Vereiste velden zijn gemarkeerd met *